wtorek, 10 czerwca 2014

Methodology Revisited...

Kurs Methodology Revisited, Revitalised and Re-energised poświęcony był metodologii pracy z uczniem przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych środków, ze szczególnym uwzględnieniem technologii informatycznej i multimediów. W celu lepszego przyswojenia materiału podzielony został na bloki tematyczne związane z rozwijaniem różnorodnych umiejętności językowych od mówienia, poprzez słuchanie, pisanie, czytanie, aż po umiejętność motywowania uczniów do dalszej pracy. W trakcie kursu analizowaliśmy wpływ inteligencji wielorakich na proces uczenia się i przyswajania wiedzy oraz wykorzystanie naturalnych umiejętności, stylów uczenia się i odpowiadających im technik. Analizowaliśmy również rolę nauczyciela i jego możliwości. Najczęściej pracowaliśmy w parach, zespołach trzyosobowych lub w grupie. 
Każdy blok tematyczny skoncentrowany był na rozwinięciu dotychczasowej wiedzy i prezentacji konkretnych ćwiczeń. Szczególnie ciekawe były zajęcia z wykorzystaniem TIK i prezentacji video, nauczyliśmy się korzystać z programu aCatcher i Live Movie Maker tworząc własne klipy i prezentacje multimedialne. Dowiedzieliśmy się, w jaki sposób można stworzyć ciekawy blog tylko dla konkretnej grupy używając avatarów i innych atrakcyjnych dla odbiorcy aplikacji.
Wiele zagadnień poświęconych było słownictwu i gramatyce. Ćwiczyliśmy kolokacje, idiomy, wymowę, a także słuchanie. Dzięki nietypowemu wykorzystaniu piosenek i klipów video analizowaliśmy wyrażenia przyimkowe, słowotwórstwo, transformacje zdań, czasy a także sytuację społeczną i kulturową prezentowaną w utworze. Dodatkowo analizowaliśmy „żywy” język - wykorzystanie slangu i formalnych zwrotów.
Wartym wspomnienia elementem było wykorzystanie humoru i dowcipów w nauce czasowników frazowych, konkretnych struktur gramatycznych czy czasów. Poprzez ciekawe historyjki i anegdoty o wiele łatwiej przekazać trudne treści, które często są niezrozumiałe dla uczniów.
Tematyka kursu koncentrowała się na odświeżeniu metod i technik nauczania, tak by uatrakcyjnić zajęcia i dostosować je do potrzeb i możliwości uczniów. W mojej pracy korzystam często z tablicy interaktywnej. Na kursie poznałam dodatkowe możliwości jej zastosowania, konkretne funkcje takie jak wykorzystanie front i back site, tworzenie prezentów ze słowami czy wykorzystanie latarki i cienia. Z przydatnych technik podobało mi się również wykorzystanie Cuisenaire Rods oraz dyktowania w celu rozwijania słownictwa i wyobraźni przestrzennej. Dzięki prostym, lecz różnorodnym elementom można stworzyć fascynujące opowieści ćwiczące wskazywanie kierunków, stopniowanie przymiotników, a także ćwiczyć scenki tematyczne.
Proponowane metody i techniki pracy prezentowały ćwiczenia skierowane do wzrokowców, słuchowców, kinestetyków, angażowały wiele zmysłów i często odchodziły od statycznego trybu pracy. W trakcie kursu uczestniczyliśmy również w wycieczkach fakultatywnych zwiedziliśmy starą i współczesną stolicę Malty, świątynie i inne zabytki Malty poznając jej dziedzictwo kulturowe i historię, która uczyniła z niej miejsce idealne do nauki języka angielskiego.
Uczestnictwo w szkoleniu pomogło mi poznać nowe, ciekawe metody pracy z uczniami. Moim głównym celem było zdobycie rzeczywistych umiejętności, które wykorzystuję praktycznie na każdych zajęciach. Myślę, że swoim przykładem zachęciłam wiele osób z mojego gimnazjum do uczestnictwa w nowym programie Erasmus+ - mobilność kadry edukacyjnej, Akcja 1. Dzięki temu projektowi, którego jestem koordynatorem, odbędą się  w mojej szkole 22 mobilności na kwotę ponad 50 tys. euro, w ramach których połowa naszej kadry weźmie udział w podobnych kursach prowadzonych przez renomowane szkoły w Europie.
Dzięki szkoleniu poznałam bardzo wiele ciekawych technik i ćwiczeń, które staram się prezentować na lekcjach. Moi uczniowie są bardzo zadowoleni, bardzo podobają się im warmers and fillings, „biegane dyktowanie”, tworzenie historii na podstawie opisu oraz ćwiczenia, które wymagają od nich spostrzegawczości i analitycznego myślenia. Zauważyłam, że przygotowując się do lekcji jestem teraz bardziej twórcza, staram się lepiej zwracać uwagę na możliwości ucznia, na to czy jest bardziej wzrokowcem, słuchowcem czy kinestetykiem i dostosować zadania do ich różnych potrzeb. Zamierzam również utrzymać kontakt mailowy z trenerką oraz z innymi uczestnikami. Chcę również stworzyć blogi dla moich grup, na których uczniowie będą mogli znaleźć ciekawe materiały oraz przygotowane przeze mnie zadania. Chcę zachęcić moich uczniów do tworzenia projektów z wykorzystaniem wiki.  Uczestnictwo w szkoleniu uzmysłowiło mi, że wielu nauczycieli obawia się uczestniczyć w tego typu kursach, szkoleniach lub po prostu o nich nie wie. Chcę by jak największa liczba ludzi zrozumiała, że nie ma się czego obawiać i że można nauczyć się niezmiernie przydatnych narzędzi pracy oraz poznać ciekawych ludzi, a także wymienić się doświadczeniami odnośnie technik i form nauczania i rozwiązań preferowanych w różnych krajach. Polecam wszystkim korzystanie z możliwości, jakie daje projekt Erasmus+ Edukacja szkolna – akcja 1 „Mobilność kadry”.

wtorek, 27 maja 2014

Moje doświadczenie z Maltą

W dniach 14-25 kwietnia 2014 r., dzięki programowi EFS - POKL, Zagraniczna mobilność szkolnej kadry edukacyjnej w ramach projektów indywidualnych, brałam udział w międzynarodowym spotkaniu nauczycieli zorganizowanym w miejscowości St. Julian's na Malcie. Były to warsztaty, w których uczestniczyli przedstawiciele 7 krajów Unii Europejskiej oraz jeden przedstawiciel Chile.

Zajęcia, prowadzone przez edukatora i dyrektora Executive Training Institute (ETI) Malta z organizacji Syddansk Erhvervsskole z Danii, dotyczyły odświeżenia metodyki nauczania języków obcych („Methodology Revisited, Revitalised and Re-energised”) i miały charakter ćwiczeń, wykładów, dyskusji oraz pracy w grupach.  Ich celem było przygotowanie nauczycieli do skutecznego nauczania języka angielskiego w szkołach gimnazjalnych i średnich, za pomocą nowoczesnych narzędzi dydaktycznych. Dzięki szkoleniu m.in. poznałam nowe sposoby motywowania swoich uczniów, poszerzyłam swoją wiedzę na temat indywidualizacji procesu nauczania w klasie z uczniami o różnych typach inteligencji, nauczyłam sie lepiej wykorzystywać sprzęt ICT, w który moja szkoła jest bogato wyposażona, wzbogaciłam swój warsztat językowy, w szczególności: płynność wymowy, akcent i komunikowanie się na wyższym poziomie, dzięki użyciu nowych struktur, kolokacji oraz idiomów, urozmaiciłam swój warsztat pracy, dzięki zastosowaniu  piosenek, historyjek i filmów na zajęciach językowych, nauczyłam się jak lepiej wykorzystywać metodę projektów na lekcjach (z włączeniem wiki), poznałam wiele nowych technik zachęcających moich uczniów do mówienia.

Międzynarodowy skład grupy uczestników tego szkolenia umożliwił nam bliższe poznanie się i wymianę doświadczeń na poziomie europejskim i światowym.



Doskonaląc swój warsztat pracy znaleźliśmy również czas na zwiedzanie pięknej wyspy Malty wraz z jej mniejszą siostrą Gozo oraz obserwowanie niezwykłych, słynnych na całym świecie, maltańskich procesji wielkanocnych.

A było to tak... 


W związku z rozpoczęciem stażu na nauczyciela dyplomowanego, postanowiłam wykorzystać ostatnią turę w programie Comenius - "Uczenie się przez całe życie" i napisać aplikację o dofinansowanie zagranicznego kursu metodycznego. Właśnie kończyłam dziewiąty rok swojej pracy w szkole gimnazjalnej jako nauczyciel języka angielskiego i powiem szczerze, byłam zmęczona i zniechęcona. Czułam, że potrzebuję tego wyjazdu jak świeżego powietrza. Brakowało mi już pomysłów na ciekawe lekcje, czułam, że coraz bardziej popadam w rutynę, że nie umiem efektywnie motywować niektórych nastolatków do nauki. W ostatnim dniu roku szkolnego poprosiłam moją panią dyrektor o zgodę na wyjazd (wybrałam szkolenie w takim terminie, żeby opuścić jak najmniej zajęć lekcyjnych - Święta Wielkanocne, egzaminy gimnazjalne). Ku mojej radości, pani dyrektor zgodziła się :-)
Wakacje w roku szkolnym 2012/1013 spędziłam, pisząc wniosek o dofinansowanie. Pól do wypełnienia było dużo. Był to pierwszy taki dokument w moim życiu, musiałam więc wiele rzeczy przemyśleć, dokładnie wczytać się w przewodnik po mobilnościach. Kosztowało mnie to dużo energii i czasu. W końcu, na początku września, wysłałam aplikację wraz z wymaganymi podpisami i załącznikami. Teraz pozostało tylko czekać na wyniki.
Czas w szkole leci szybko. Pewnego grudniowego wieczoru otwieram w domu internetową pocztę, a tam wiadomość  - jest lista wniosków zaakceptowanych. Patrzę, szukam swojego wniosku - nie ma. Okazuje się, że z uwagi na ostatnią turę i uszczuplone fundusze, Comenius dofinansowuje tylko ok. 80 wniosków. Za chwile orientuje się, że jest też lista rezerwowa, a tam mój wniosek widnieje jako jeden z pierwszych. Już na drugi dzień dostaję wiadomość z POKL - otrzymuję dofinansowanie na moje szkolenie!
Czytam dokładnie maila z instrukcjami. Patrzę na terminy kwalifikowalności kosztów, okazuje się, że już mogę kupować bilety lotnicze. Piszę też do mojej szkoły i płacę 10% zaliczki za mój kurs. Na razie wszystko opłacam z własnej kieszeni. Najwięcej czasu schodzi mi na szukanie miejsca na nocleg. Ceny na Malcie drogie, w końcu rezerwuję pokój w Plaza Regency Hotel w Sliema.
Nawiązuję jeszcze częstszy kontakt z moją szkołą na Malcie - ETI Malta, wymieniamy ze sobą dużo emaili - pytam o różne rzeczy związane z wyjazdem i szkoleniem. Piszę test online określający mój poziom znajomości języka angielskiego. Przygotowuję swojego laptopa do wyjazdu - instaluję na nim potrzebne programy, robię w nim porządek.  Kontakt ze szkołą jest rewelacyjny, na każdego maila dostaję niemal natychmiastową odpowiedź. Często wieczorami szukam w internecie informacji o Malcie. Bardzo lubię zwiedzać, nie chcę na miejscu przegapić nic co jest warte zobaczenia. Jestem podekscytowana - pierwszy raz będę w byłej kolonii brytyjskiej. Mam też nadzieję na ciepłe dni - będę na Malcie w drugiej połowie kwietnia.
13.04.2014
W końcu nadchodzi 13 kwiecień, niedziela. Rano jadę na lotnisko w Krakowie, by bezpośrednim lotem linią Ryanair polecieć do Luqa na Malcie. Ok. godz. 14 ląduję, znajduję stoisko oferujące shuttle buses, kupuję bilet w dwie strony za 16 euro i po 10 minutach jadę już bezpośrednio do mojego hotelu. Pokój jest czysty, zadbany, w łazience wanna i prysznic, suszarka do włosów. Widok z balkonu na morze, ale nie na ruchliwą ulicę - jest cicho. Słońce świeci mocno, więc wyciągam strój, przebieram się w letnią sukienkę i idę w poszukiwaniu plaży. Okazuje się, że plaża jest po drugiej stronie drogi, gdy zejdzie się  w dół zbocza. Jest niewielka, ale piękna! Woda jest turkusowa i są w niej wielkie kamienie, porośnięte zielonymi mchami - chodzi się po nich jak po miękkim dywanie. Temperatura wody to tylko 16 stopni, mimo tego zanurzam się i pływam, taka szansa może się już w życiu nie powtórzyć. Opalam się i wygrzewam w słońcu do 17. Potem wybieram się na spacer do St. Julians w poszukiwaniu mojej szkoły.
Myślałam, że będę szła piękną nadmorską promenadą, tymczasem, może i jest pięknie - wokół piękne morze, ale zgiełk samochodów i zapach spalin nie dają mi się w pełni cieszyć tym spacerem. Po około godzinie błądzenia i pytania ludzi, w końcu znajduję moją szkołę! Szukam najbliższego przystanku autobusowego - nie dam rady dochodzić tu codziennie pieszo, spisuję numery autobusów, które tu dojeżdżają. Okazuje się, że większość z nich jedzie z przystanku który znajduje się zaraz pod moim hotelem.
A oto widok z basenu na dachu mojego hotelu na najbliższą plażę.

14.04.2014
W poniedziałek rano, po śniadaniu, wychodzę przed hotel i staję na przystanku po lewej stronie drogi (nadal nie mogę się przyzwyczaić do lewostronnego ruchu), by udać się w kierunku St Julians. Kupuję u kierowcy tygodniowy  bilet autobusowy za 6,50 euro. Już po ok. 6 minutach jestem na miejscu i spacerkiem dochodzę do szkoły. Jest 8.30. W EasySpeak Cafe w ESE Building tłum ludzi z różnych stron świata, już mi się podoba :-)
Za chwilę wszyscy zostajemy podzieleni na grupy. Okazuje się, że moim trenerem będzie jeden z dyrektorów, Sandra Attard-Montalto. Idziemy do naszej sali, wszystkie sale mają szklane ściany, także widzimy inne uczące się grupy. Nasza sala też jest szklana, z nowoczesną tablicą interaktywną i oczywiście klimatyzacją. Okazuje się, że mam bardzo sympatyczną grupę. Ludzie są otwarci, chętni do nauki. W mojej grupie jest kilka Polek, ale zawieramy porozumienie, że komunikować będziemy się tylko w języku angielskim.



Zajęcia zaczynają się codziennie o 9, a kończą się najwcześniej o 14.30. Wychodzę z hotelu ok. 8.20, wracam ok. 15.00. Każdy dzień przynosi nowe pomysły w zakresie nauczania. Czuję, że znowu zaczyna we mnie się budzić pasja do mojego zawodu i nadzieja, że jednak w gimnazjum da się coś zrobić, czegoś nauczyć, zachęcić mimo wielkiego oporu ze strony niektórych uczniów ;-)
Nasza trenerka, Sandra, jest bardzo konkretna, w dodatku doświadczona no i  -prawdziwa profesjonalistka - umie nas zaangażować w ćwiczenia i warsztaty. Wszystko przerabiamy z perspektywy naszych uczniów. Otwierają nam się oczy na wiele nowoczesnych narzędzi, o których nie mieliśmy pojęcia - uczymy się pisać blogi, korzystać z wiki, tworzyć i edytować krótkie filmiki, poznajemy super funkcje najnowszych oprogramowań tablic interaktywnych. Wychodzimy poza ramę uczenia pod egzamin, jaka ulga! Widzimy, że można uczyć w sposób zabawny, ciekawy - z dużym naciskiem na mówienie i słuchanie (przecież po to  obcego języka uczymy, by nasi uczniowie umieli się za jego pomocą komunikować...)
Podczas naszego szkolenia są Święta Wielkanocne. Nasze zajęcia z Wielkiego Piątku są przeniesione na inne dni, a w piątek udajemy się wszyscy oglądać niezwykłe procesje.

Zwiedzamy tez Wyspę Gozo, a na niej pomarańczowa plażę w Ramla Bay oraz Azzure Window - jest pięknie, ale strasznie zimno. Wieje chłodny, porywisty, północny wiatr. Niebo jest często zachmurzone. O ile w pierwszym tygodniu było w miarę ciepło, w drugim wiatr od morza był chwilami nie do zniesienia, morze wzburzone.
Z powodu pogody właśnie, bardzo się cieszę gdy po dwóch tygodniach wysiadam na lotnisku w Krakowie i czuję ciepło, słońce, nie ma wiatru... W Polsce jest cieplej niż na Malcie! I bardziej zielono, pachnie bez - czuję, że kocham Polskę :-) Nie mogę się też doczekać kiedy zrealizuję wszystko to, czego się nauczyłam, mam głowę pełną pomysłów, w sercu zapał do pracy - i właśnie o to chodziło!
Jestem bardzo wdzięczna mojemu pracodawcy -  pani dyrektor, Ewie Wawrzak, za to, że  umożliwiła mi udział w tym szkoleniu.

A oto miejsca i chwile, które zawsze będą mi się kojarzyć z Maltą ...


Gozo

Gozo

Gozo

Azzure Window, Gozo

Sliema

nocna wycieczka do Mdiny

Mdina

St. Julian's

ostatni dzień szkolenia - dziękujemy naszej trenerce Sandrze

z nową koleżanką Claudią z Chile

Golden Bay

okolice Golden Bay


Valletta